poniedziałek, 29 listopada 2010

Jak rozmawiać o problemie z dzieckiem

Wielu rodziców obawia się szczerej rozmowy z dziećmi na temat jakiego­kolwiek problemu, którego tylko się domyślają lub wiedzą o nim od kogoś innego.
Niektórzy - zazwyczaj matki - kontaktują się z psychologiem oso­biście lub telefonicznie (nie informując dziecka wcześniej o tym zamiarze) i w czasie rozmowy dzielą się swoim niepokojem, podejrzeniami, że córka może mieć anoreksję lub bulimię oraz chcą się dowiedzieć, co mają zrobić. Kiedy psycholog pyta: „Czy rozmawiała już pani z córką na ten temat?", zazwyczaj słyszy odpowiedź, że jeszcze nie, bo nie wiadomo, jak córka może zareagować. Na pytanie: „Czego się pani obawia?" pada odpowiedź, że córka może się zezłościć, rozpłakać albo odizolować, zamknąć w sobie, zerwać kontakt.Rodzice dziewcząt chorujących na anoreksję i bulimię, jak również one same, te pierwsze rozmowy o problemie zjedzeniem wspominają zazwy­czaj bardzo źle. Dziewczęta niemal każdą uwagę rodziców na temat ich zachowania są skłonne odbierać jako atak, więc bronią się płaczem lub krzykiem, złoszczą się lub obrażają, są rozżalone z powodu nacisku lub nie­zrozumienia. Rodzice, często reagują na to bardzo emocjonalnie - płaczą, grożą, wywierają nacisk, wzmacniają kontrolę, karzą, a niektórzy nawet zmuszają dziecko do zjadania posiłków w ich obecności. Potem, zarówno jedna, jak i druga strona odczuwa na przemian poczucie winy i poczucie krzywdy. Konflikt się nasila, a razem z nim narastają negatywne uczucia - smutek, przygnębienie, złość, wrogość, żal, rozczarowanie. Takie emocje u dziewcząt można rozumieć m.in. jako wyraz lęku, że rodzice chcą inge­rować w ich bardzo osobistą, ważną sprawę i zmusić do przytycia, czego nie są w stanie zaakceptować, a gwałtowne zachowania rodziców, jako manifestację ich niepokoju i zarazem bezradności. Co zatem zrobić, aby uniknąć tak przykrych sytuacji, a jednocześnie porozmawiać z dzieckiem i uzyskać jakiś pozytywny rezultat (np. zgodę na wizytę u psychologa lub lekarza)? Najlepiej byłoby, gdyby w rozmowie z córką wzięli udział oboje rodzi­ce. Zdarza się tak, że matki szybciej niż ojcowie zauważają i uświada­miają sobie, że dziecko ma problem z jedzeniem, ale zamiast podzielić się z mężem swoimi podejrzeniami i niepokojami, podejmują rozmowę w tajemnicy przed nim i próbują wpłynąć na zmianę zachowania, stra­sząc ujawnieniem wszystkiego ojcu, który być może zareaguje ostro. Efekt takiego działania jest krótkotrwały. Córka z objawami anorektycz-nymi w obawie przed karą, złością czy krytyką ze strony ojca może przez jakiś czas trochę więcej jeść, a ta z objawami bulimicznymi powstrzymać objadanie się i wymiotowanie, ale problem stosunku do jedzenia, samej siebie, swojego wyglądu, samooceny nie znika, napięcie rośnie i objawy mogą powrócić ze zdwojoną siłą. W końcu ojciec - z różnych powodów odsuwany od tak ważnej sprawy jego dziecka - sam zauważy, że dzieje się coś niedobrego, a dowiadując się, że problem był utrzymywany w ta­jemnicy nie tylko przez córkę, ale i przez żonę, może rzeczywiście zare­agować złością, krzykiem, pretensjami czy ucięciem kontaktu (np. ojciec jednej z naszych pacjentek, kiedy dowiedział się, że jego córka choruje na anoreksję przestał się do niej odzywać). Niektóre kobiety obawiają się, że ich mężowie, mniej niż one zaangażowani w sprawy dzieci, będą je obwiniać o to, iż w jakiś sposób przyczyniły się do choroby córki lub nie zrobiły nic, by powstrzymać rozwój objawów, dlatego więc nie informują ich o swoich podejrzeniach i lękach. Choroba córki jest sprawą, w którą Powinni się zaangażować oboje rodzice, nawet wtedy, gdy są rozwie-dzeni czy pozostają w separacji, ale oboje utrzymują kontakt z dzie­ckiem. Niezależnie od tego, który rodzic pierwszy dostrzeże lub dowie się o problemie, powinien poinformować o tym współmałżonka, aby potem razem ustalić, kiedy i w jaki sposób porozmawiać o tym z córką. Najlepiej przeprowadzić tę rozmowę jak najszybciej, ale ważne jest, żeby nie odbywała się w pośpiechu, w czasie jedzenia, tuż przed przyjściem gości lub planowanym wyjściem z domu czy też późnym wieczorem, kie­dy wszyscy są już zmęczeni i trudniej panować nad emocjami. Byłoby dobrze, gdyby rodzice rozmawiali z córką w sposób szczery i otwarty, wyrażając chęć zrozumienia i pomocy, łagodnie, bez krytyki, nacisków i szantażu, bez gróźb, wyrzutów i obelg, bez wpadania w panikę. Muszą pamiętać o tym, że stanowią większość, dysponującą ogromną siłą auto­rytetu, mają przewagę, która wynika z emocjonalnej i materialnej zależ­ności dziecka od nich. Ma to być dialog, więc oprócz przekazania córce swoich uwag i podzielenia się z nią swoim niepokojem, rodzice powinni dać jej szansę przedstawienia własnego zdania.W jaki sposób można zacząć taką rozmowę? Trudno podać uniwersalny schemat, który by pasował do każdej sytuacji i osoby. Podany poniżej przy­kład rodzice powinni zmodyfikować tak, aby sposób rozmowy nie różnił się zbytnio od stylu porozumiewania się w rodzinie. Nie chodzi o to, by dziecko zaskoczyć, osaczyć i osądzić, ale o to, by rozpoznać problem, po­kazać swoje pozytywne intencje i-przekonać je do skorzystania z fachowej pomocy. Przystępując do rozmowy, rodzice muszą uzbroić się w cierpli­wość, gdyż można się spodziewać, że córka będzie zaprzeczała, twierdziła, że problemu nie ma i pokazywała, jak bardzo czuje się skrzywdzona nie­słusznymi - jej zdaniem - podejrzeniami. Może też dać się ponieść emo­cjom i zareagować gwałtownym zachowaniem - płaczem, złością, obra­żeniem się, odmową dalszej rozmowy, szantażem. Nie mogąc przewidzieć reakcji córki, rodzice powinni już w pierwszych zdaniach przekazać jak najwięcej ważnych informacji.

1 komentarz:

  1. Rozmowa z osobą chorą o jej problemie jest niezwykle trudna. Pamiętam jak sama nie chciałam o tym rozmawiać, gdy miałam taki problem. Ale rozmawiać - umiejętnie - koniecznie trzeba, bo czasami chora może nie mieć więcej czasu. Na podobny temat pojawił się wpis na mojej stronie. Zapraszam do lektury: http://nowonajedzone.pl/rozmowa-o-anoreksji/

    OdpowiedzUsuń