poniedziałek, 29 listopada 2010

Czy tylko moda?

Niektórzy rodzice, zastanawiając się nad przyczynami zachorowania swo­jego dziecka, upatrują w modzie główny powód jego problemów. W me­diach bowiem występują bardzo szczupłe, a nawet chude modelki, a w cza­sopismach obok zdjęć z modą znajdują się porady, jak osiągnąć i utrzymać bardzo szczupłą sylwetkę.
Niewątpliwie kult szczupłości, który obecnie panuje, tworzy klimat sprzyjający skupianiu się na wyglądzie i przecenia­niu znaczenia ciała. Jest charakterystyczny dla kultury zachodnioeuropej­skiej, którą cechuje wysoki rozwój cywilizacyjny, intensywna produkcja, dobrobyt. Z czasem kultura ta, poprzez telewizję, za sprawą ujednolicania się kulturowych wzorców w globalnym świecie, rozpowszechniła się i ob­jęła różne rejony, lansując określony model życia, ról społecznych kobiety i mężczyzny, ich wizerunku, urody, stylu zachowania. Należy podkreślić, że kult szczupłości wyznacza standardy bardzo trud­ne do osiągnięcia dla większości młodych dziewcząt i kobiet, tym samym tworząc rodzaj nacisku, presji. Przeciwnie niż miało to miejsce w po­przednich stuleciach, kiedy z upodobaniem patrzono na pełne kształty, w ostatnich czterech dekadach szczupłość stała się symbolem kobiecości, atrakcyjności, wyrazem kontroli nad własnym życiem i powodzenia w nim osiąganego. Wiele dziewcząt wyobraża sobie, że musi spełnić te społeczne oczekiwania i odczuwa lęk, niezadowolenie z siebie, gdy to się nie udaje. Szczególnie mocno przeżywają to osoby niepewne, mające zaniżone po­czucie własnej wartości, a co za tym idzie bardzo zależne od opinii innych i ich akceptacji. Warto jednocześnie pokreślić, iż badania pokazują, że pro­pagowanie bardzo szczupłej sylwetki wzbudza niepokój i niepewność co do własnego ciała nawet u zadowolonych z siebie dziewcząt i skłania je do myślenia o zmienieniu czegoś w swoim wyglądzie.

O tym, jaką się powinno mieć sylwetkę, dowiadują się już małe dziewczyn­ki. Ich ukochana zabawka to lalka Barbie. Każda chce ją mieć i na ogół ją otrzymuje. Dając ją dziecku, nie zastanawiamy się, jaki zawiera przekaz lub jak może modelować wyobrażenia dziecka o sobie. Tymczasem kształty lalki nie mają wiele wspólnego z proporcjami ciała przeciętnej nastolatki, i co więcej, w rzeczywistości nie sposób ich osiągnąć. Barbie stała się ikoną kultury i niemal wszystkie dziewczynki marzą o tym, aby wyglądać tak jak ona i prowadzić styl życia, który ona reprezentuje poprzez swoje stroje i akcesoria. Jest uosobieniem kobiecego sukcesu, powodzenia, trudno się więc dziwić, że to, co wyraża, jest przez dziewczynki, nastolatki nie tylko pożądane i naśladowane, ale tworzy pewną matrycę wyglądu i poziomu życia, który należy osiągnąć. W tym kontekście, nie jest więc zaskakują­ce, że już nawet w wieku 8-10 lat zastanawiają się, czy są wystarczająco szczupłe i często wydaje im się, że są za grube i powinny się odchudzać. Nie są w tym odosobnione, często zdarza się, że ich matki i starsze siostry mają takie samo przekonanie. One również pod wpływem mediów, uwa­żają, że ważą za dużo i źle wyglądają. Magazyny mody i czasopisma tylko utwierdzają je w tym, co wyraża się w krytycznym odnoszeniu się do swo­jej sylwetki, w rozmowach o odchudzaniu czy stosowaniu diet. Omawiany proces dotyczy także chłopców i młodych mężczyzn, chociaż w nieco innym zakresie. Mamy tutaj bowiem większe zróżnicowanie wzor­ców. Jeden z nich zakłada szczupłą i zarazem wysportowaną sylwetkę. Inny, nawiązujący do stylu macho, pokazuje bardzo umięśnioną sylwetkę, ciało kulturysty trenowane nieustająco na siłowni, wzmacniane środkami stymulującymi przyrost muskulatury. Jeszcze inny, określony jako styl metroseksualny to typ chłopca, młodego mężczyzny koncentrującego się na własnej cielesności, korzystającego ze zdobyczy współczesnej kosmetolo-gn, przywiązującego ogromną wagę do własnej atrakcyjności fizycznej. Jest to coś nowego, gdyż cechy te były dotychczas kojarzone z kobiecością. Za­razem metroseksualizm promuje cechy osobowości, takie jak wrażliwość 1 delikatność, ciepło i zdolność do empatii, do tej pory postrzegane jako bardziej typowe dla dziewcząt niż chłopców. Chociaż presja wywierana na chłopców jest mniejsza niż w przypadku dziewcząt, niektórzy z nich także jej ulegają. Szczególnie niebezpieczne jest nadmierne zaangażowanie się w uprawianie kulturystyki. Może ono przybrać formę zespołu określanego jako bigoreksja albo kompleks Adonisa. Nazwa ta jest używana, aby opisać przeżycia chłopców skupionych na swoim wyglądzie i niezadowolonych z niego. Mimo intensywnego ćwiczenia w siłowni, stosowania specjalnych diet dających przyrost masy mięsni, niestety zazwyczaj wspomaganego przyjmowaniem sterydów anabolicznych, przeżywają oni własne ciało jako mniej atrakcyjne od innych, mniej umięśnione i gorzej wyrzeźbione.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz